Kurczę, teraz to mnie ucieszyliście. Myślałam, że tak się zabija tylko norki amerykańskie. Naprawdę jest to teraz powszechne i (co bardziej zaskakujące) stosowane w Polsce?!
Jak kogoś szokuje zabijanie zwierząt to niech rośliny wcina tylko czy one nie mają uczuć ????
Wiesz co sam fakt zabijania mnie nie szokuje, bo wiem że tak musi być żebym miała tego pysznego schabowego na talerzu. Chciałam się tylko dowiedzieć jak to się odbywa z wiarygodnego źródła Tak jak pisałam w pierwszym poście planuje też pracować ze świnkami w przyszłości i ciekawiło mnie jaki los je czeka po wyjściu z chlewni oraz jakie są inne możliwości uboju tych zwierząt niż prąd, pistolet czy trzonek od siekierki.
u nas jeden załadował piętrowy samochód i piętro spadło ze świniami znajdującymi się na górze na dół na świnie znajdujące się na dole (sam tego nie widziałem) ale świnie znajdujące się na dole były zmiażdżone
Jak to spadło?
awaria samochodu !!!!!!! złośliwosc materi martwej !!!!!! spadlo z gory na dół
nie wiem nie wnikałem w szczegóły to nie była jakaś poważna firma
awaria samochodu !!!!!!! złośliwosc materi martwej !!!!!! spadlo z gory na dół
Nie bulwersuj się człowieku. Nie znam się na tym, ale takie pojazdy powinny mieć chyba jakieś zabezpieczania przed tego typu wypadkami. Żadna firma nie może sobie pozwolić na stratę połowy transportu. Jeszcze z takiego powodu, któremu można było zapobiec, np. przez głupie sprawdzenie stanu technicznego przed załadunkiem.
nie wiem nie wnikałem w szczegóły to nie była jakaś poważna firma
Poważna czy nie, ale zwierzęta które przeżyły cierpiały przez ludzką głupotę...
no masz ci pech
jak mam sie nie bulwersowac - skoro napewno na tych swiniach nikt nie stracil i zaklad je spokojnie przerobil
Amator ty jeszcze dużo nie wiesz i dużo nie widziałeś
ale bakcyla obrońcy zwierząt połknął
No i masz babo placek, a mało to ludzi ginie w wypadkach i też nie którzy dogorywają w samochodach na w pół zmiażdżeni. Wypadki się zdarzają takie jest życie
raczej smierc
Amator ty jeszcze dużo nie wiesz i dużo nie widziałeś
Wiem, dlatego pytam tych którzy dużo wiedzą i dużo widzieli.
Ok, wypadek i tyle - trzeba uciąć dyskusję, bo widzę, że się wywiązała rozmowa zupełnie nie na temat
Próbowałam wyczytać coś w internecie, zazwyczaj jednak natrafiałam na strony wegetarian i eko-terrorystów. Czy świnie w poczekalni faktycznie słyszą dźwięki zabijanych zwierząt lub co gorsza oglądają to wszystko? Jakie są sposoby zabijania świń? Czy prawdą jest, ze czasem wrzuca się jeszcze żywe zwierzęta to gorącej wody, albo opala się lub przecina kiedy jeszcze żyją?
Z góry bardzo dziękuję za odpowiedzi.
Eko-terrosyści..?? Hmm, czy ludzie współczujący zwierzętom to od razu eko-terroryści??? Nie bardzo rozumiem.. Troszkę siedzę "w temacie" i jestem jak to nazwałaś wg Ciebie "eko-terrorystką". Otóż generalnie chów przemysłowy zwierząt tak w Polsce jak i na świecie odbywa się w skandalicznych warunkach o czym ludzie powinni się przekaonać bo chyba sam za soiebie mówi fakt iż PRAKTYCZNIE ŻADNA ubojnia nie pozwala na wizyty i kontrole "ludzi z zewnątrz". Świnie są rażone prądem - owszem ale prądem o zbyt małym napięciu (aby skutecznie ogłuszyć świnię potrzeba 250v, kontrole wykazały że stosuje się 120v) tak więc zwierzęta są jedynie oszołomione przez kilka sekund. Czas między ogłuszeniem a zabiciem często jest zbyt długi i w praktyce miliony zwierząt rocznie umierają w pełni świadome..
Jak kogoś szokuje zabijanie zwierząt to niech rośliny wcina tylko czy one nie mają uczuć ????
Standardowy i już bardzo przeżyty argument... Otóż - zwierzęta od roślin różnią się tym iż oprócz hormonów posiadają centralny układ nerwowy. Rośliny nie wykazują żadnych oznak cierpienia, a co ważniejsze odczuwanie bólu jest im, z biologicznego punktu widzenia, zbędne. Ewolucja nie wyposażyła brzozy w taką możliwość bo drzewko to i tak nie mogłoby uciec ani w żaden sposób zminimalizować swojego cierpienia. Fasola nie potrzebuje też poczucia swobody, nie ma wymagań natury psychicznej itd.